Wracamy!

No i wracamy. Nie było nas chyba z dwa lata, ale już jesteśmy – spokojnie. Dopadła nas złośliwość rzeczy marnych: padł nam serwer. Niestety, nie udało się odzyskać archiwalnych wpisów, więc startujemy od zera. Może to nawet dobrze – nowy początek, nowe plany i nowe cele do obrania. Mamy dobre myśli.

Jaki jest plan? Nie będziemy zasypywać Was wpisami o bieżących tematach – jest wiele kompetentniejszych serwisów, które robią to znacznie lepiej. Chcemy traktować ten blog bardziej osobiście. Będziemy pisać o tym, co nam się podoba, niezależnie od tego, czy chodzi o świeżynki, czy o ostre retro. Postaramy się też być regularni – łatwo o tym myśleć, ale rzeczywistość zwykle weryfikuje takie zapewnienia po kilku miesiącach. Zobaczymy, jak nas sprawdzi. Naszym celem jest umieszczanie minimum jednego wpisu miesięcznie. Najczęściej będą one poświęcone grom, ale także szeroko pojętej popkulturze. Ja biorę na celownik gry i książki. Gry, które coś we mnie poruszyły i którymi chcę się tu podzielić, oraz literaturę grową, której w ostatnich miesiącach przewinęło się u mnie naprawdę sporo. Tomek ma plany równie ambitne i mimo drastycznie ograniczonego czasu na granie po pojawieniu się małego człowieka, będzie starał się również smażyć dla was ciekawe teksty. Trzymajcie za nas kciuki – grudzień przeznaczamy na złapanie oddechu, a pierwszych wpisów spodziewajcie się od nowego roku!

A… zastanawiacie się pewnie też, dlaczego taki paskudnie wygenerowany obrazek w AI na powitanie? Kiedy startowaliśmy kilka lat temu na naszym pierwszym wpisie szczerzył się Maverick z Top Guna. Teraz mamy to. To wcale nie znaczy, że blog będzie ciągnięty przez AI, a my tylko będziemy czytać gotowe teksty i się pod nimi podpisywać. W żadnym wypadku. Po prostu mimo całego hejtu na grafikę z AI lubię walnąć prompta i po kilku sekundach zobaczyć na ekranie obraz, który wcześniej siedział tylko w głowie. Krótkowzroczne? Nieodpowiedzialne? Możliwe. Trudno, niech spłonę.